Rodzaj gry: KARCIANA
Liczba graczy: 3 - 5
Czas gry: 45 minut wg producenta (tyle wychodzi, czasami trochę mniej)
Pudełko i wydanie
Gra mieści się w małym poręcznym pudełku - takim na dwie talie kart o standardowym wymiarze. To świetne rozwiązanie, bo jest to pozycja towarzyska, którą pewnie chętnie będziecie zabierać za sobą. Same karty są bardzo dobrej jakości - z papieru odpornego na ścieranie i zabawnymi ilustracjami.
Rozgrywka
Chcecie zobaczyć jak to jest być rolnikiem hodującym i sprzedającym fasolę? Nie ma problemu - zagrajcie w "Fasolki". To prosta, imprezowa gra karciana, która ma zapewnić sporo dobrej zabawy. Zaprojektował ją Uwe Rosenberg - ten pan od Agricoli i Le Havre - od razu widać, że ma jakieś zacięcie rolnicze :-)
W grze mamy karty z rożnymi rodzajami fasolek, które będziemy sadzili na naszych dwóch wyimaginowanych polach.
Tura gracza wygląda następująco:
- sadzi pierwszą fasolkę którą ma na ręce
- sadzi ewentualnie drugą fasolkę z kolei, jeśli ma ochotę
- ciągnie 2 karty z talii i pokazuje je graczom. Musi je zasadzić u siebie lub sprzedać/podarować komuś (i tu się zaczynają negocjacje)
- dokłada 3 karty na swoją rękę
Proste, prawda? Ważne jest to, że kolejności ułożenia fasolek na ręce nie można zmieniać! Jeśli inna fasola pasuje nam bardziej, ale nie nie jest pierwsza w kolejności to nie możemy jej posadzić i tyle. Jeśli coś musimy posadzić to musimy - czyli jeżeli nasze oba pola są zajęte, to zbieramy to co rośnie na jednym z nich. W zależności od liczby zbieranych fasolek dostajemy za nie pieniądze lub nie. Taka informacja widnieje na każdej z kart - tzn. ile pieniędzy dostaniemy w przypadku zbiorów. Czasami może to nie być nic. Aby dostać chociaż jedną monetę za Grubasy należy zebrać ich co najmniej trzy sztuki. Im większe zbiory tym więcej pieniędzy.
W dowolnym momencie gry możemy dokupić trzecie pole płacąc trzy monety.
W grze najważniejsze jest wyczucie - czy sprzedać już nasze fasolki czy poczekać jeszcze, bo może dostaniemy ich więcej i zarobek będzie wyższy. W fazie handlu czasami opłaca się nawet podarować komuś kartę za darmo, zamiast wykładać ją na swoim polu - wszystkie za i przeciw należy rozważyć.
Najciekawszym momentem gry jest na pewno targowanie się z graczami o to, kto jakie karty dostanie. Dzięki temu wszyscy są zaangażowani, nie ma nudy i przestojów, a licytacje coraz głośniejsze :-)
Grę wygra ta osoba, która na koniec zgromadzi najwięcej pieniędzy ze sprzedaży.
Siła tej gry tkwi w negocjacjach. Jeśli współgracze nie będą nastawieni na handel i rozgrywka będzie przebiegała w ciszy i skupieniu, to będzie nudno. To nie jest poważny tytuł wymagający głębokich przemyśleń. "Fasolki" mają bawić i integrować, zmuszać do kłótni i podbijania stawek. Łopaty w dłoń i do grządek!
Skalowalność
Przy większej liczbie graczy mamy więcej możliwości handlowania, więcej się dzieje, ale w każdej konfiguracji gra się dobrze.
Losowość
Bardzo duża, bo nie dość, że to karcianka to jeszcze ważny jest układ kart na ręce. Ale właśnie dlatego jest taka zabawna :-)
Dla kogo ta gra?
Dla osób lubiących gry lekkie i zabawne, z bardzo dużą interakcją i losowością. Trzeba się po prostu nastawić na dobrą zabawę. Mimo bardzo prostych zasad rozgrywka czasami sprawiała problemy początkującym, aczkolwiek zwykle tylko podczas pierwszej gry.
Moim zdaniem (4/5)
"Fasolki" przeżywają u mnie swoją drugą młodość. Kupiłam je kiedyś w ciemno, bo były niedrogie, a czytałam o nich wiele dobrych opinii i jakoś na początku nie do końca nam podeszły. Trochę pograliśmy, potem leżały na półce. Ostatnio znów wróciły do łask i jakoś nagle się okazało, że to naprawdę fajna gra. Dużo interakcji i targowania się i brak przestojów sprawiają, że jest to naprawdę godny polecenia tytuł z bardzo dobrym stosunkiem ceny do jakości i grywalności.
ZALETY:
- zabawna
- świetnie wydana
- z dużą interakcją, ale nie taką negatywną
- bez przestojów
WADY:
- bardzo losowa (nie każdemu to może odpowiadać)
- czasami do wygranej wystarczy szczęście
Liczba graczy: 3 - 5
Czas gry: 45 minut wg producenta (tyle wychodzi, czasami trochę mniej)
Pudełko i wydanie
Gra mieści się w małym poręcznym pudełku - takim na dwie talie kart o standardowym wymiarze. To świetne rozwiązanie, bo jest to pozycja towarzyska, którą pewnie chętnie będziecie zabierać za sobą. Same karty są bardzo dobrej jakości - z papieru odpornego na ścieranie i zabawnymi ilustracjami.
Rozgrywka
Chcecie zobaczyć jak to jest być rolnikiem hodującym i sprzedającym fasolę? Nie ma problemu - zagrajcie w "Fasolki". To prosta, imprezowa gra karciana, która ma zapewnić sporo dobrej zabawy. Zaprojektował ją Uwe Rosenberg - ten pan od Agricoli i Le Havre - od razu widać, że ma jakieś zacięcie rolnicze :-)
W grze mamy karty z rożnymi rodzajami fasolek, które będziemy sadzili na naszych dwóch wyimaginowanych polach.
Tura gracza wygląda następująco:
- sadzi pierwszą fasolkę którą ma na ręce
- sadzi ewentualnie drugą fasolkę z kolei, jeśli ma ochotę
- ciągnie 2 karty z talii i pokazuje je graczom. Musi je zasadzić u siebie lub sprzedać/podarować komuś (i tu się zaczynają negocjacje)
- dokłada 3 karty na swoją rękę
Proste, prawda? Ważne jest to, że kolejności ułożenia fasolek na ręce nie można zmieniać! Jeśli inna fasola pasuje nam bardziej, ale nie nie jest pierwsza w kolejności to nie możemy jej posadzić i tyle. Jeśli coś musimy posadzić to musimy - czyli jeżeli nasze oba pola są zajęte, to zbieramy to co rośnie na jednym z nich. W zależności od liczby zbieranych fasolek dostajemy za nie pieniądze lub nie. Taka informacja widnieje na każdej z kart - tzn. ile pieniędzy dostaniemy w przypadku zbiorów. Czasami może to nie być nic. Aby dostać chociaż jedną monetę za Grubasy należy zebrać ich co najmniej trzy sztuki. Im większe zbiory tym więcej pieniędzy.
W dowolnym momencie gry możemy dokupić trzecie pole płacąc trzy monety.
W grze najważniejsze jest wyczucie - czy sprzedać już nasze fasolki czy poczekać jeszcze, bo może dostaniemy ich więcej i zarobek będzie wyższy. W fazie handlu czasami opłaca się nawet podarować komuś kartę za darmo, zamiast wykładać ją na swoim polu - wszystkie za i przeciw należy rozważyć.
Najciekawszym momentem gry jest na pewno targowanie się z graczami o to, kto jakie karty dostanie. Dzięki temu wszyscy są zaangażowani, nie ma nudy i przestojów, a licytacje coraz głośniejsze :-)
Grę wygra ta osoba, która na koniec zgromadzi najwięcej pieniędzy ze sprzedaży.
Siła tej gry tkwi w negocjacjach. Jeśli współgracze nie będą nastawieni na handel i rozgrywka będzie przebiegała w ciszy i skupieniu, to będzie nudno. To nie jest poważny tytuł wymagający głębokich przemyśleń. "Fasolki" mają bawić i integrować, zmuszać do kłótni i podbijania stawek. Łopaty w dłoń i do grządek!
Skalowalność
Przy większej liczbie graczy mamy więcej możliwości handlowania, więcej się dzieje, ale w każdej konfiguracji gra się dobrze.
Losowość
Bardzo duża, bo nie dość, że to karcianka to jeszcze ważny jest układ kart na ręce. Ale właśnie dlatego jest taka zabawna :-)
Dla kogo ta gra?
Dla osób lubiących gry lekkie i zabawne, z bardzo dużą interakcją i losowością. Trzeba się po prostu nastawić na dobrą zabawę. Mimo bardzo prostych zasad rozgrywka czasami sprawiała problemy początkującym, aczkolwiek zwykle tylko podczas pierwszej gry.
Moim zdaniem (4/5)
"Fasolki" przeżywają u mnie swoją drugą młodość. Kupiłam je kiedyś w ciemno, bo były niedrogie, a czytałam o nich wiele dobrych opinii i jakoś na początku nie do końca nam podeszły. Trochę pograliśmy, potem leżały na półce. Ostatnio znów wróciły do łask i jakoś nagle się okazało, że to naprawdę fajna gra. Dużo interakcji i targowania się i brak przestojów sprawiają, że jest to naprawdę godny polecenia tytuł z bardzo dobrym stosunkiem ceny do jakości i grywalności.
ZALETY:
- zabawna
- świetnie wydana
- z dużą interakcją, ale nie taką negatywną
- bez przestojów
WADY:
- bardzo losowa (nie każdemu to może odpowiadać)
- czasami do wygranej wystarczy szczęście
Komentarze
Prześlij komentarz