Przejdź do głównej zawartości

Pandemic

Rodzaj gry: KOOPERACYJNA

Liczba graczy: 1 - 4

Czas gry: ok. 1 godzina


Pudełko i wydanie

Gra mieści się w stosunkowo  niedużym pudełku. Samo wydanie jest dość porządne, ale niezbyt ładne. Znaczniki są z grubej tektury, karty dobrej jakości, wirusy atakujące świat to drewniane kostki, do tego dość klasyczne pionki. Wszystko poprawnie, ale bez zachwytu.
Plusem jest, że na kartach z nazwami miast są dodatkowe informacje - nazwa kraju, flaga, populacja i gęstość zaludnienia w mieście.



Rozgrywka

W "Pandemicu" musimy uratować świat przed wirusami - albo na czas wynalezione zostaną leki, albo wszyscy umrą. Wizja dość mroczna więc trzeba zakasać rękawy i wspólnymi siłami powstrzymać choroby.
Każdy z graczy wciela się w jedną ról, każda rola ma unikalne zdolności. Gracze muszą zebrać określoną liczbę kart w danym kolorze, aby móc wynaleźć lekarstwo na wirusa. Cały czas należy mieć pod kontrolą rozprzestrzenianie się chorób, bo kolejne wybuchy epidemii szybko doprowadzą do zakończenia gry.
Wygrać możemy tylko wynajdując lekarstwa na wszystkie cztery wirusy. Przegrać można za to na kilka sposobów, co czyni tę grę dość trudną.
Przez całą grę walczymy z czasem i jego upływ (brak kart do grania) najczęściej jest powodem przegranej. Gra jest emocjonująca i z racji konieczności wspólnego podejmowania decyzji nie ma w niej przestojów i nikt się nie nudzi.


Gra ma tego samego autora co Zakazana Wyspa i podobieństwa w mechanice są widoczne (zwłaszcza akcje "Wzbiera woda" w ZW i "Epidemia" w "Pandemicu").

Plusem gry jest możliwość ustawienia poziomu trudności. Jeśli mimo to gra nam się zbyt łatwo (niemożliwe ;-) ) to możemy sięgnąć po dodatek.

Skalowalność

Nie grałam nigdy w trybie 1-osobowym, poza tym gra dobrze się skaluje.

Losowość

Wirusy pojawiają się w losowo wybranych miastach, od czasu do czasu niespodziewanie wybucha epidemia - ale taki już urok tej gry - trzeba nad tym zapanować, żeby wygrać.

Dla kogo ta gra?

Przede wszystkim dla osób, które lubią gry kooperacyjne. Na pewno dla miłośników "Zakazanej Wyspy". Testowałam "Pandemica" w gronie początkujących graczy i dało się, ale ponieważ sama gra jest trudna i o wygraną niełatwo to może zniechęcać.

Moim zdaniem (3/5)

Chociaż moi znajomi lubią gry kooperacyjne to jednak Pandemic jakoś szału nie wzbudza. W sumie nie wiem dlaczego, bo jak epidemia szaleje na całego to emocji jest sporo. Ja go lubię i chętnie grałabym w niego częściej.

Porównując do "Zakazanej Wyspy" - "Pandemic" jest trudniejszy, gra się też w niego dłużej i ja go zdecydowanie wolę. W "Zakazaną Wyspę" grałam jednak tylko raz (i jakoś tak gładko poszło), więc nie jest to do końca obiektywne porównanie.

Gra po rozłożeniu - dla 4 graczy potrzeba jeszcze trochę miejsca po bokach - przydaje się duży stół


==================
A teraz o mechanice bardziej szczegółowo.
Gracze wcielają się w różne postacie i po kolei wykonują akcje własne, a także symulują rozprzestrzenianie się chorób (grają jako wirusy).
W grze występują karty w różnych kolorach - każda karta odpowiada któremuś z miast na mapie. W swojej turze gracz może wykonać 4 akcje (ma do wyboru akcje podstawowe i specjalne). Jedna akcja może być wykonana kilka razy, ale zawsze 1 wykonanie = 1 akcja. I tak można:
- przemieścić się do miasta obok (zgodnie z liniami na mapie)
- polecieć do miasta, którego kartę mamy w ręce (odrzucając tę kartę)
- polecieć gdziekolwiek jeśli na ręce mamy kartę miasta, w którym właśnie jesteśmy (odrzucając tę kartę)
- jeśli gracz jest w mieście ze stacją badawczą może przemieścić się do innego miasta, które też ma taką stację
- wybudować stację badawczą. Stacje są niezbędne dla wygranej, bo tylko tam można wynaleźć leki. Aby wybudować stację trzeba posiadać na ręce kartę miasta, w którym się znajdujemy i odrzucając tę kartę postawić na polu stację badawczą
- można wynaleźć lekarstwo - gracz musi być w mieście ze stacją badawczą i mieć 5 kart w jednym kolorze (żółty wirus leczymy żółtymi kartami itd.)
- można zaleczyć chorobę - zdjąć jedną kostkę wirusa z miasta, w którym jesteśmy
- podzielić się wiedzą - strasznie trudna akcja - dwóch graczy musi być w tym samym mieście i przekazać można tylko kartę tego miasta

Od akcji powyżej są drobne odstępstwa - zdolności postaci w grze pozwalają na pewne ułatwienia, co jest dokładnie opisane na kartach.

Dodatkowo mamy karty specjalne, bardzo pomocne, które możemy zagrać w dowolnym momencie gry. Po wykonaniu akcji dobieramy 2 karty. Liczba kart na ręce jest ograniczona, nadwyżki odrzucamy.

Następnie gracz wciela się w rolę wirusa i ciągnie tyle kart z talii wirusów ile pokazane jest na Skali Infekcji. Karty pokazują do których miast należy dołożyć kostki z chorobą. Jeżeli w danym mieście dołożymy trzecią kostkę w danym kolorze - rozprzestrzenia się epidemia - dokładamy po jednej kostce do wszystkich miast sąsiednich (jeśli gdzieś to znów będzie trzecia kostka to znów dokładamy...). Rośnie nam wskaźnik infekcji, więc za chwilę wszystko będzie działo się szybciej.

W talii kart graczy mamy też karty epidemii, które nie tylko powodują wzrost na Skali Infekcji, ale też sprawiają, że odłożone na bok karty z miejscami, w których wybuchła już choroba wracają na wierzch talii wirusów, czyli za chwilę wirus zaatakuje znów miejsca już objęte chorobą - stąd łatwo już o rozprzestrzenienie się epidemii, a zegar tyka.

Gdy wynajdziemy lekarstwa na wszystkie wirusy - wygrywamy grę.

Gdy dojdziemy do końca Skali Infekcji - przegrywamy.
Gdy mamy dołożyć kostkę z chorobą, a nie ma już wolnych kostek - przegrywamy.
Gdy mamy dobrać karty na rękę, a nie ma już kart - przegrywamy.

Przegrać łatwo, wygrać trudno, ale za to jest duża satysfakcja z wygranej. Powodzenia :-)


Komentarze

  1. Nasz ulubiona gra! Gramy również z początkującymi - zasady szybko się łapie, a idea gry korporacyjnej sprawia, że i tak ruch każdej osoby omawiają wszyscy, w tym gracze którzy znają grę...
    I ma nie najgorszy czas - nie jest zbyt krótka, ale też nie za długa. I TE EMOCJE!!!
    Deryl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam trochę pecha do tej gry, bo znajomym nie leży (i to różnym osobom) i przez to jest mało grana. Zastanawiam się przez to dlaczego ja nie mogę trafić na nikogo, kto by w nią chciał ze mną grać.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Konwentowe króciaki

Raz w roku w grudniu jeżdżę na mój ulubiony konwent – Nordcon. Zazwyczaj cały czas spędzam tam siedząc w sali z planszówkami (wyjątek stanowi turniej piłkarzyków :-)  ). Wybór tytułów jest zwykle ogromny, a że impreza ma zacnych planszówkowych sponsorów, to i nowości jest sporo. Chciałam się z Wami podzielić wrażeniami z gier, w które miałam okazję zagrać podczas ostatniego Nordconu. Część z nich jest nowa, część niekoniecznie, ale ja miałam okazję zagrać w nie po raz pierwszy. Każdy akapit to jedna gra, więc nie ma potrzeby czytania wszystkiego – można sobie poskakać po tytułach ;-)

Yamatai

Rodzaj gry: STRATEGICZNA   Liczba graczy :   2 - 4 Czas gry : 40 - 80 minut wg producenta (na początku na pewno będzie to co najmniej 90 minut, zwłaszcza w pełnym składzie. Później mniej, ale 40 minut, to tylko przy dwóch osobach) Pudełko i wydanie Niesamowicie kolorowa gra ze sporą liczbą drewnianych elementów. Wydawnictwo Days of Wonder jak zwykle się postarało i wydało bardzo cukierkowy tytuł. Wszystkie elementy są bardzo dobrej jakości, wypraska pozwala na schowanie całości do pudełka. Jedyna wada to kolory - nie ma czerwonego (a ja zawsze gram czerwonym, i jak tu żyć?), a poza tym wydawca oszczędził na liczbie elementów. Ponieważ dla dwóch graczy potrzeba ich więcej, to grając w takim składzie możemy wybierać między pomarańczowym a niebieskim. Trzem graczom dochodzi jeszcze fioletowy, a czterem szary.

Rzuć na tacę

Rodzaj gry:  KOŚCIANA Liczba graczy :  1 - 4 Czas gry :  30 minut wg producenta   wszystko zależy od liczby graczy, we dwie osoby 15-20 minut (chyba, że ktoś się długo zastanawia), a przy komplecie graczy, to może i godzina zejść Pudełko i wydanie Pudełko jest niewielkie, w sam raz aby zabrać je ze sobą w podróż, bo gra idealnie nadaje się do grania w pubach czy na wakacjach. W środku znajdziemy jednorazowe arkusze do grania (z jednej strony zapisujemy wyniki, z drugiej podliczamy punkty), do tego cztery pisaki i sześć kolorowych drewnianych kostek. Wszystko co potrzebne do grania, na jakość też nie mogę narzekać.