Przejdź do głównej zawartości

Wsiąść do pociągu: Indie i Szwajcaria

Rodzaj gry: FAMILIJNA


Liczba graczy2 - 4 (Indie) i 2 - 3 (Szwajcaria)

Czas gry: ok. 45 minut wg producenta (tak wychodzi)

Pudełko i wydanie

To jest dodatek - dwie mapy (na dwustronnej planszy). Gra nie zawiera plastikowych wagoników, ani kart, a jedynie bilety. Do gry niezbędne jest posiadanie pełnej wersji "Wsiąść do pociągu" (np. Europa).

Rozgrywka

Jeżeli czytacie recenzje dodatku, to zakładam, że znacie wersję podstawową. Jeżeli nie, to zachęcam najpierw do przeczytania recenzji  USA lub Europy.

Ja skupię się na tym, co oferują nam dwie nowe mapy.

INDIE

To mapa dla 2-4 osób, gdzie oba torowiska można wykorzystywać wyłącznie przy komplecie graczy.
W grze występują trasy zwykłe, które tworzymy zbierając odpowiednią liczbę kart wagonów we wskazanym kolorze oraz przeprawy promowe, które wymagają (oprócz kart wagonów) także lokomotyw.
Dla tych, którzy znają wersję Europa, nie będzie to nowością, natomiast promy nie występują w wariancie USA.
Zupełną nowością są "kółka". Jeżeli połączymy miasta wskazane na bilecie dwoma różnymi trasami (mogą się przecinać, ale nie mogą się pokrywać w żadnym stopniu), to na koniec gry otrzymamy dodatkowy bonus. Jedna trasa połączona na dwa sposoby to pięć punktów ekstra, do maksymalnie czterdziestu punktów za pięć lub więcej tras.
Muszę przyznać, że jest to dość trudne, dlatego gracze zazwyczaj skupiają się na realizacji biletów, nie dbając o łączenie miast na kilka sposobów.
Tu również dziesięć punktów na koniec gry otrzymuje posiadacz najdłuższej trasy.

SZWAJCARIA

To trasa zaprojektowana specjalnie dla 2-3 osób. Przy dwóch osobach używamy jednego torowiska, przy trzech - dwóch.
Mapa ta nie ma połączeń promowych, ale za to sporo tuneli. Ci, którzy grali w wersję Europa wiedzą, że zbudowanie tunelu wymaga nie tylko posiadania określonej liczby kart wagonów w danym kolorze, ale nakazuje pociągnięcie trzech kart ze stosu. Każda wylosowana karta lokomotywy lub w kolorze tunelu wymaga dołożenia przez nas dodatkowej karty wagonu.
Budowanie tuneli jest więc dość ryzykowne, bo gdy mamy za mało kart to tracimy kolejkę. Z tego powodu w tej wersji gry wzięcie odkrytej lokomotywy pozwala na dobranie kolejnej karty (jak przy zwykłych kolorowych kartach).
Drugą nowością są nieco inne bilety. Niektóre są tradycyjne i wprost wskazują miasta, które należy połączyć. Inne nakazują połączyć miasto z krajem lub kraj z krajem.
Jak to wygląda? Na obrzeżach mapy Szwajcarii mamy miasta leżące na terenie innych państw - Austrii, Włoch, Niemiec i Francji.
Realizacja biletu Niemcy - Francja wymaga więc połączenia dowolnego francuskiego miasta miasta z dowolnym niemieckim, a połączenie Zurych - Austria to ciąg wagoników z Zurychu do dowolnego miasta w Austrii.
Ale to jeszcze nie koniec. Bilety łączące państwa z miastami lub państwami wskazują kilka możliwych wariantów. Na przykład na jednym bilecie będzie: połącz Austrię z Włochami, Niemcami lub Francją. W zależności od tego, które połączenie zrealizujemy tyle dostaniemy punktów, ale każdy bilet punktuje tylko raz (czyli jeżeli mamy wszystkie połączenia to i tak musimy zdecydować się na podliczenie jednego).
Jeśli natomiast trasy nie uda się zbudować, to tracimy najmniejszą liczbę punktów (za najtańsze połączenie).

PODSUMOWANIE

Indie są mapą bardzo udaną i dość emocjonującą. Jest ciasno, a nie mamy znanych z Europy stacji, więc łatwo się blokować.

Szwajcaria natomiast nie jest tak udana, a to ze względu na nowe bilety. Powtarzają się one dość często, więc przy pewnej dozie szczęścia można w kółko zbierać punkty za te same połączenia (raz dostaniemy trasę Austria - Francja, za chwilę Francja - Austria, potem znów to pierwsze i punkty lecą). Do tego nieskończone tunele, których budowanie jest dość męczące. Gdyby nie to moja ocena tej mapy byłaby wyższa.

Skalowalność

Bardzo dobrze się skaluje, również dzięki temu, że przy 2-3 graczach nie możemy korzystać z tras podwójnych. Dlatego polecam ją w każdym gronie graczy. Oczywiście liczba osób przekłada się na czas gry, ale i tak w godzinie nawet przy pięciu graczach powinniśmy się zamknąć.

Losowość

Spora i mająca wpływ na wygraną. Jeśli komuś podpasują karty tras to może zdobyć wiele punktów niewiele budując, zwłaszcza w Szwajcarii. Nie przeszkadza to jednak w zabawie, bo jest to tytuł z założenia lekki i rodzinny, a nie poważna strategia kolejowa.

Dla kogo ta gra?

Dla rodzin, dla osób, którym nie przeszkadza losowość. Fantastyczna dla początkujących planszówkowiczów (idealna na pierwszą "poważną" planszówkę w ogóle). Gra doczekała się mnóstwa nagród, wielu dodatków i MILIONÓW sprzedanych egzemplarzy (licząc wszystkie warianty). Jest to prawdopodobnie najbardziej przychodowy tytuł na świecie (nie licząc gier klasycznych, np. szachów).

Można w nią grać łagodnie, skupiając się na własnych połączeniach lub agresywnie - blokując innych.

Moim zdaniem (3/5)


Jako średnia ocena całości, ale mapy są nierówne. Indie polecam, natomiast za Szwajcarią nie przepadam. Zawsze to jednak coś nowego, więc przy okazji powiew świeżości, chociaż zmiany w mechanice bardzo niewielkie. Na pewno jest to jeden z lepszych dodatków, choćby dlatego, że dostajemy dwie mapy.

ZALETY:
- proste zasady
- bardzo ładne wydanie
- ciekawa mapa Indii 
- walor edukacyjny - poznajemy rozmieszczenia miast Indii i Szwajcarii

WADY:
- w Szwajcarii za łatwo można zdobywać punkty na jednej trasie
- mapy inne, ale gra właściwie bez zmian
- w cztery osoby możemy zagrać tylko w Indie


Zdjęcie ze strony www.rebel.pl
Zdjęcie z http://battletwin.blogspot.com
Połączenia miast z państwami

Zdjęcie z http://battletwin.blogspot.com
Połączenia międzypaństwowe


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konwentowe króciaki

Raz w roku w grudniu jeżdżę na mój ulubiony konwent – Nordcon. Zazwyczaj cały czas spędzam tam siedząc w sali z planszówkami (wyjątek stanowi turniej piłkarzyków :-)  ). Wybór tytułów jest zwykle ogromny, a że impreza ma zacnych planszówkowych sponsorów, to i nowości jest sporo. Chciałam się z Wami podzielić wrażeniami z gier, w które miałam okazję zagrać podczas ostatniego Nordconu. Część z nich jest nowa, część niekoniecznie, ale ja miałam okazję zagrać w nie po raz pierwszy. Każdy akapit to jedna gra, więc nie ma potrzeby czytania wszystkiego – można sobie poskakać po tytułach ;-)

Yamatai

Rodzaj gry: STRATEGICZNA   Liczba graczy :   2 - 4 Czas gry : 40 - 80 minut wg producenta (na początku na pewno będzie to co najmniej 90 minut, zwłaszcza w pełnym składzie. Później mniej, ale 40 minut, to tylko przy dwóch osobach) Pudełko i wydanie Niesamowicie kolorowa gra ze sporą liczbą drewnianych elementów. Wydawnictwo Days of Wonder jak zwykle się postarało i wydało bardzo cukierkowy tytuł. Wszystkie elementy są bardzo dobrej jakości, wypraska pozwala na schowanie całości do pudełka. Jedyna wada to kolory - nie ma czerwonego (a ja zawsze gram czerwonym, i jak tu żyć?), a poza tym wydawca oszczędził na liczbie elementów. Ponieważ dla dwóch graczy potrzeba ich więcej, to grając w takim składzie możemy wybierać między pomarańczowym a niebieskim. Trzem graczom dochodzi jeszcze fioletowy, a czterem szary.

Rzuć na tacę

Rodzaj gry:  KOŚCIANA Liczba graczy :  1 - 4 Czas gry :  30 minut wg producenta   wszystko zależy od liczby graczy, we dwie osoby 15-20 minut (chyba, że ktoś się długo zastanawia), a przy komplecie graczy, to może i godzina zejść Pudełko i wydanie Pudełko jest niewielkie, w sam raz aby zabrać je ze sobą w podróż, bo gra idealnie nadaje się do grania w pubach czy na wakacjach. W środku znajdziemy jednorazowe arkusze do grania (z jednej strony zapisujemy wyniki, z drugiej podliczamy punkty), do tego cztery pisaki i sześć kolorowych drewnianych kostek. Wszystko co potrzebne do grania, na jakość też nie mogę narzekać.