Rodzaj gry: IMPREZOWA
Liczba graczy: 3 - 8
Czas gry: 20 minut wg producenta (mniej więcej tyle wychodzi)
Pudełko i wydanie
Dostajemy zestaw kilkudziesięciu kart zapakowanych w kwadratową, metalową puszkę. Gra jest poręczna, dzięki metalowemu opakowaniu bardzo łatwo jest ją wszędzie ze sobą zabrać.
Rozgrywka
Czasy jaskiniowców wprawdzie minęły, ale zawsze można sobie sprawdzić jak to było w czasie narad plemiennych - wszystko dzięki karciance imprezowej Uga Buga!
Gra polega na trenowaniu pamięci i robieniu z siebie wariata (nie wiem co bardziej).
Każdy z graczy dostaje 3 karty, które bez podglądania zakryte kładzie przed sobą. Po kolei każdy z graczy odkrywa kartę, wymawia głośno sylabę, którą ma na karcie i wskazuje kolejnego gracza palcem i okrzykiem "Ha!".
Wskazany gracz odkrywa swoją kartę, kładzie ją na tej położonej przez poprzedniego gracza (tworzy się stos, widoczna jest zawsze tylko karta na wierzchu) i powtarza po kolei wszystkie sylaby, na końcu dodaje swoją z karty i wskazuje następnego gracza.
Wygląda to tak:
- Arrrrrgh Ha!
- Arrrrrgh Uga Ha!
- Arrrrrgh Uga Grrrr Ha!
- Arrrrrgh Uga Grrrr Iga Ha!
- i tak dalej aż do pomyłki
Gracz, który pomyli kolejność sylab zabiera wszystkie karty do siebie jako punkty karne (odkłada je na bok).
Położoną na stole kartę należy uzupełnić - należy zawsze mieć trzy karty na ręce. Gdy nie ma już tylu kart, żeby dobrać do trzech - rozgrywka się kończy, a gracze podliczają punkty karne. Wygrywa ten kto ma ich najmniej.
Urozmaiceniem w grze są karty, które zamiast sylab mają czynności - np. uderzenie pięścią w stół, czy wystawienie języka.
Moim zdaniem (3/5)
Od czasu do czasu mogę zagrać, ale nie jest to jakiś szczególny hit imprezowy. Często zdarzają się pomyłki już przy trzeciej czy czwartej karcie więc nie ma aż tak wielu emocji. Generalnie gra nie porwała ani mnie, ani moich znajomych. Nie jest to też gra dla każdego, nie bardzo widzę moją rodzinę warczącą i wystawiającą język po niedzielnym obiedzie.
Polecam spróbować przed zakupem.
Liczba graczy: 3 - 8
Czas gry: 20 minut wg producenta (mniej więcej tyle wychodzi)
Pudełko i wydanie
Dostajemy zestaw kilkudziesięciu kart zapakowanych w kwadratową, metalową puszkę. Gra jest poręczna, dzięki metalowemu opakowaniu bardzo łatwo jest ją wszędzie ze sobą zabrać.
Rozgrywka
Czasy jaskiniowców wprawdzie minęły, ale zawsze można sobie sprawdzić jak to było w czasie narad plemiennych - wszystko dzięki karciance imprezowej Uga Buga!
Gra polega na trenowaniu pamięci i robieniu z siebie wariata (nie wiem co bardziej).
Każdy z graczy dostaje 3 karty, które bez podglądania zakryte kładzie przed sobą. Po kolei każdy z graczy odkrywa kartę, wymawia głośno sylabę, którą ma na karcie i wskazuje kolejnego gracza palcem i okrzykiem "Ha!".
Wskazany gracz odkrywa swoją kartę, kładzie ją na tej położonej przez poprzedniego gracza (tworzy się stos, widoczna jest zawsze tylko karta na wierzchu) i powtarza po kolei wszystkie sylaby, na końcu dodaje swoją z karty i wskazuje następnego gracza.
Wygląda to tak:
- Arrrrrgh Ha!
- Arrrrrgh Uga Ha!
- Arrrrrgh Uga Grrrr Ha!
- Arrrrrgh Uga Grrrr Iga Ha!
- i tak dalej aż do pomyłki
Gracz, który pomyli kolejność sylab zabiera wszystkie karty do siebie jako punkty karne (odkłada je na bok).
Położoną na stole kartę należy uzupełnić - należy zawsze mieć trzy karty na ręce. Gdy nie ma już tylu kart, żeby dobrać do trzech - rozgrywka się kończy, a gracze podliczają punkty karne. Wygrywa ten kto ma ich najmniej.
Urozmaiceniem w grze są karty, które zamiast sylab mają czynności - np. uderzenie pięścią w stół, czy wystawienie języka.
Moim zdaniem (3/5)
Od czasu do czasu mogę zagrać, ale nie jest to jakiś szczególny hit imprezowy. Często zdarzają się pomyłki już przy trzeciej czy czwartej karcie więc nie ma aż tak wielu emocji. Generalnie gra nie porwała ani mnie, ani moich znajomych. Nie jest to też gra dla każdego, nie bardzo widzę moją rodzinę warczącą i wystawiającą język po niedzielnym obiedzie.
Polecam spróbować przed zakupem.
Zdjęcie ze strony Rebel.pl |
Gra jak piszesz poręczna ale średnio porywająca. Jeszcze zobaczę chyba się na nią nie skuszę.
OdpowiedzUsuń