Przejdź do głównej zawartości

6. bierze

Rodzaj gry: KARCIANA

Liczba graczy: 2 - 10

Czas gry: 20 minut (na PC) 

Wygląd

Grę widziałam wyłącznie na PC, to jak się tam prezentuje widać na grafice poniżej.


zdjęcie z portalu pl.boardgamearena.com



Gdzie grać?

http://pl.boardgamearena.com/#!gamepanel?game=sechsnimmt

Rozgrywka

"6. bierze" to taka bycza gra. A wszystko za sprawą byczych głów widniejących na każdej z kart. Do rozgrywki wykorzystujemy 104 karty ponumerowane kolejno od 1 do 104. Różnią się one między sobą liczbą małych byczych główek, które oznaczają punkty karne. I tak "zwykłe karty" to jedna bycza główka, te zawierające cyfrę "5" to dwie główki, te z pełnymi dziesiątkami to trzy, a dublety (11, 22, 33...) to siedem główek.

Bez względu na liczbę graczy karty będziemy wykładali w czterech rzędach. Na początku rozgrywki na początku każdego rzędu znajduje się losowo wybrana karta, gracze otrzymują ich po dziesięć. Naszym celem jest pozbycie się wszystkich kart, ale tak, aby nie wziąć żadnego z rzędów, czyli nie możemy dołożyć szóstej karty w rzędzie, gdyż szósta bierze :-)

Gracze równocześnie wybierają kartę, którą zagrają i odkrywają ją gdy każdy już dokona wyboru. Następnie karty dokładane są na stół w kolejności od najmniejszej do największej. Mamy dwie zasady: dokładana karta musi mieć wyższy numer niż ta, która leży na stole oraz różnica między dokładaną kartą, a tą na stole musi być najmniejsza.
Czyli np. mamy rząd z kartą "33" i rząd z kartą "37", a gracz zagrał "39" - musi więc położyć ją za kartą "37", bo różnica między 39 i 37 jest mniejsza niż w przypadku 39-33.
Jeśli karta, którą dołożymy jest szóstą z kolei to zabieramy cały rząd i dostajemy tyle punktów ujemnych ile wynosi suma wszystkich małych byczych główek. Jeżeli nasza karta jest niższa niż te na końcu rzędów to nie mamy jej gdzie dołożyć - zabieramy wtedy cały wybrany rząd, a naszą kartę kładziemy na jego miejsce.

Jak widać gracz ma wpływ wyłącznie na wybór karty do zagrania i ewentualnie wybór rzędu do zabrania przy karcie o zbyt niskim nominale. Na dokładanie kart do rzędów nie mamy wpływu - robi to za nas matematyka.

Kluczowe znaczenie ma w tej grze pamiętanie jakie karty już zeszły i dobór kolejności zagrywania naszych kart, bo otrzymany na początku komplet 10 kart nie jest uzupełniany, więc łatwo zostać w ostatniej kolejce z wyjątkowo kiepskim numerem.
Zagranie wszystkich 10 kart kończy rundę i, jeżeli nie ma zwycięzcy, rozpoczynamy nową - z nowymi dziesięcioma kartami.
Gra kończy się gdy któryś z graczy otrzyma co najmniej 66 punktów karnych, ale ZAWSZE po rozegraniu całej rundy. Dzięki takiemu podejściu osoba, która pierwsza dostanie wymaganą liczbę punktów ujemnych nie musi zająć ostatniego miejsca - zawsze ktoś może ją przegonić.

"6. bierze" ma kilka wariantów rozgrywki:
1) zamiast 104 kart mamy ich tyle ilu jest graczy razy 10 plus 4. Czyli dla 5 graczy jest są to 54 KOLEJNE karty (wyższe wartości usuwamy z gry). 
2) wszystkie karty na początku kładziemy odkryte i każdy z gracz kolejno dobiera po jednej aż do dziesięciu

Oba warianty bardzo zmniejszają losowość, podnosząc znaczenie strategii.

Na pl.boardgamearena.com jest jeszcze trzeci wariant (nieopisany w instrukcji do wersji pudełkowej), pozwalający na dokładanie kart z obu stron. Czyli do karty 22 można dołożyć 23 z prawej lub 21 z lewej strony. Dokładanie z lewej powoduje przesuwanie kart w prawo. 
Powiem szczerze, że od takiego grania rozbolała mnie głowa - za dużo już dla mnie było kombinacji. Na pewno warto spróbować, ale ja wolę klasyczne zasady - dokładamy tylko z prawej.

Skalowalność

Gra nabiera rumieńców, gdy graczy jest przynajmniej pięciu. Moim zdaniem 5 - 7 osób to optymalna liczba dla tej gry. Przy mniejszej nie ma takich emocji, a przy większej jest już za dużo losowości. Przy czym absolutnie każda kombinacja grających sprawia, że ta pozycja jest grywalna.

Losowość

Każda karcianka jest losowa, do tego nie wiemy co zagrają pozostali gracze. Wbrew pozorom posunięcia da się przewidzieć (zwłaszcza jeśli potrafimy liczyć karty) i wygrana nie zależy od szczęścia.

Dla kogo ta gra?

Dla osób, które lubią gry z matematycznym zacięciem, bez szczególnego klimatu. Aby wygrać trzeba liczyć i przewidywać. Oczywiście można podejść lżej do tego tytułu i bawić się równie dobrze. W zależności od nastawienia mamy zabawną grę imprezową lub nieco mózgożerną karciankę. Jej zasady są bardzo łatwe do przyswojenia więc do gry można zaprosić każdego, nawet dzieci.

Moim zdaniem (4/5)

Gra wciągnęła mnie strasznie. Cieszę się, że mogę sobie w nią pograć online, bo w rzeczywistości trudno by mi było zebrać dużą liczbę graczy, a tak to nawet z dziesięcioma nie ma problemu :-) Rozgrywka przebiega dość szybko (im bardziej wyrównany poziom tym dłużej gramy) i zawsze jest ten moment niepewności - czy dobrze wybrałam? A co położą inni? Polecam spróbować, zwłaszcza, że w przypadku zakupu własnego egzemplarza stosunek ceny do grywalności jest bardzo dobry. 

ZALETY 
- bardzo łatwa do nauczenia 
- zmusza do myślenia 
- emocjonująca 
- posiada kilka wariantów rozgrywki

WADY 
- można trafić na wyjątkowo pechowy zestaw kart 
- mając kartę z numerem "1" musimy coś zabrać
- im więcej osób tym większa nieprzewidywalność 



Komentarze

  1. Mała uwaga. Dublety maja 5 główek tylko 55 ma 7 (5 oraz dublet). Mi się bardzo podoba wariant profesjonalny (dokładanie z lewej i prawej). Na początku wygląda na chaotyczny ale po odrobinie wprawy jest ciekawszy. Są większe możliwości strategii ale też niespodzianek.

    Pozdrawiam
    Radom

    P.S. Jaki nick na BGA?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój nick to ajeh - zapraszam do wspólnej gry :-)

      Usuń
  2. Super opis, gra musi być niezła, zajrzę na tą stronę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Musi być świetna jeśli cię tak wciągnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Extra, takie gry bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Konwentowe króciaki

Raz w roku w grudniu jeżdżę na mój ulubiony konwent – Nordcon. Zazwyczaj cały czas spędzam tam siedząc w sali z planszówkami (wyjątek stanowi turniej piłkarzyków :-)  ). Wybór tytułów jest zwykle ogromny, a że impreza ma zacnych planszówkowych sponsorów, to i nowości jest sporo. Chciałam się z Wami podzielić wrażeniami z gier, w które miałam okazję zagrać podczas ostatniego Nordconu. Część z nich jest nowa, część niekoniecznie, ale ja miałam okazję zagrać w nie po raz pierwszy. Każdy akapit to jedna gra, więc nie ma potrzeby czytania wszystkiego – można sobie poskakać po tytułach ;-)

Yamatai

Rodzaj gry: STRATEGICZNA   Liczba graczy :   2 - 4 Czas gry : 40 - 80 minut wg producenta (na początku na pewno będzie to co najmniej 90 minut, zwłaszcza w pełnym składzie. Później mniej, ale 40 minut, to tylko przy dwóch osobach) Pudełko i wydanie Niesamowicie kolorowa gra ze sporą liczbą drewnianych elementów. Wydawnictwo Days of Wonder jak zwykle się postarało i wydało bardzo cukierkowy tytuł. Wszystkie elementy są bardzo dobrej jakości, wypraska pozwala na schowanie całości do pudełka. Jedyna wada to kolory - nie ma czerwonego (a ja zawsze gram czerwonym, i jak tu żyć?), a poza tym wydawca oszczędził na liczbie elementów. Ponieważ dla dwóch graczy potrzeba ich więcej, to grając w takim składzie możemy wybierać między pomarańczowym a niebieskim. Trzem graczom dochodzi jeszcze fioletowy, a czterem szary.

T.I.M.E. Stories

Rodzaj gry :   PRZYGODOWA Liczba graczy :  1 - 4  Czas gry:     90 minut  (to jest taki mocno średni czas przejścia gry jeden raz) Pudełko i wydanie  Bardzo pięknie wydana gra. Karty przedstawiające miejsca w grze, które układamy w formę zdjęcia panoramicznego, robią naprawdę duże wrażenie. Do tego sporo elementów (duża część z nich przygotowana już z myślą o dodatkach) i pudełko ze świetną wypraską. Wizualnie gra zachwyca. Duży plus za to, że wypraska jest przystosowana do "zasejwowania" stanu gry - możemy przerwać w każdej chwili, w odpowiedni sposób odłożyć elementy do pudełka i wznowić rozgrywkę bez problemu gdy już będziemy mieli czas.