Przejdź do głównej zawartości

Rokoko

Rodzaj gry: EKONOMICZNA


Liczba graczy: 2 - 5 

Czas gry: 90 minut wg producenta (bywa dłużej)

Pudełko i wydanie

Gra mieści się w standardowym kwadratowym pudełku i trzeba przyznać, że jest naprawdę bardzo ładnie wydana. Mamy bogato ilustrowaną, dwustronną planszę (dla niektórych trochę nieczytelną, ja nie narzekam), żetony z grubej tektury i trochę drewnianych elementów. Jedynie karty mogłyby być nieco lepszej jakości. Na pewno "Rokoko" przyciąga wzrok i prezentuje się bardzo dobrze.
Cała zawartość pudełka

Wnętrze pudełka bez planszy i instrukcji


Rozgrywka

"Rokoko" to średnio rozbudowane euro (za Wikipedią: Eurogra  – gatunek gier planszowych, które charakteryzują się prostymi zasadami, relatywnie krótkim czasem gry, dość wysokim poziomem abstrakcji oraz bardzo ograniczoną interakcją między graczami)
Jest XVIII wiek i właśnie szykuje się bal na królewskim dworze. Naszym zadaniem będzie szycie kreacji oraz sponsorowanie dekoracji. Otrzymamy za to punkty zwycięstwa i oczywiście ten, kto będzie miał ich na koniec najwięcej, wygra.
Mamy tu połączenie dwóch mechanik: "deck building" i "worker placement", teraz dwa słowa jak to działa.
1. "Deck building" to kompletowanie własnej talii kart. Tu karty to pracownicy, którzy mogą wykonywać akcje w grze. Na początku każdy rozpoczyna z identycznym kompletem sześciu postaci, później będzie mógł rekrutować (i zwalniać) nowych.
W danej turze zawsze wybieramy trzy postacie z posiadanych, przy czym sami decydujemy, które to będą. Po skończonej turze odkładamy je na bok, a kolejne trzy wybieramy z postaci, które nam zostały. Do tych już wykorzystanych będziemy mogli wrócić, gdy zagramy już wszystkie posiadane postacie.

2. "Worker placement" - nasi pracownicy wykonują różne zadania - kupują materiały, szyją kreacje, sponsorują dekoracje i orkiestrę czy zatrudniają/zwalniają pracowników. Ciekawostką jest fakt, że mamy do dyspozycji osoby o różnej  znajomości fachu:
- mistrzowie - mogą wykonać absolutnie każdą czynność w grze
- czeladnicy - nie mogą zatrudniać nowych osób i nie radzą sobie z szyciem szczególnie wymagających strojów, cała reszta im nie straszna
- uczniowie - mogą wyłącznie kupować materiały i dekoracje

Każda karta ma swoją dodatkową zdolność, którą można wykorzystać po wykonaniu akcji podstawowej. Czyli jeżeli akcją dodatkową jest zakup materiałów to możemy iść na targ zaraz po wykonaniu poprzedniego zadania (które również mogło być kupowaniem materiałów).

Najważniejszy jest dobór właściwych postaci na rękę - abyśmy mogli wykonać zaplanowane akcje i nie pozbyli się wszystkich najlepszych pracowników, bo w kolejnej turze musimy skorzystać z tych, którzy pozostali.

Gra trwa siedem rund, a odmierzane są one przez pojawiających się nowych robotników. Niestety nie dzieje się to losowo - dokładnie wiemy kto i z jakimi umiejętnościami będzie w następnej kolejce (a szkoda).

W grze jest trochę sprzedawania i kupowania, a walutą są liwry. Jeżeli chcemy nabyć materiały to ich cena jest zależna od dostępności - im większym wybór tym drożej. Identycznie wygląda zatrudnianie pracowników, dlatego to od nas zależy czy wolimy większy wybór, czy chcemy poczekać i kupić coś w bardziej okazyjnej cenie.

A co możemy sprzedać? Oczywiście stroje balowe, ale najpierw musimy je uszyć. Gdy mamy wymagane materiały i ewentualnie przędzę/koronki i do tego pracownika, który potrafi uporać się z szyciem to musimy:
- opłacić koszt wykroju
- dostarczyć wymagane materiały
- zdecydować czy sprzedajemy strój, czy też wypożyczamy na bal (każdy strój ma swój indywidualny cennik)

Sprzedaż to natychmiastowy przypływ gotówki, często sporej. Wypożyczenie daje nam prestiż na koniec gry, pozwala pokazać się na sali balowej (o tym za chwilę) i dostać ewentualny bonus wynikający z umieszczenia stroju na sali w miejscu, które daje jakąś premię (np. koronki).
Docelowo powinno nam zależeć na zapełnianiu sal naszymi strojami, gdyż nie tylko mamy za to niezbędne punkty prestiżu, ale też możemy zapunktować dodatkowo, jeżeli w danej sali balowej naszych strojów będzie najwięcej.

Na koniec dwa słowa o dekoracjach - możemy sponsorować fontanny, posągi, orkiestrę czy fajerwerki. Wszystko daje nam wymierne korzyści finansowe i/lub prestiż.

W grze niewiele jest interakcji, możemy jedynie ubiec innych graczy, szyjąc upatrzoną przez nich suknię czy wykupić rzadki materiał z magazynu. Na szczęście nie ma większych przestojów, gdyż każda osoba może w danej chwili wykonać tylko jedną akcję. Z kolejną czeka aż inni zrobią swoje i tak to działa dopóki choć jeden gracz ma pracowników (tych zatrudnionych w danej kolejce można od razu wysłać do pracy, stąd mogą pojawić się różnice w liczbie osób do wykorzystania). 
Przy wyborze pracowników w danej turze może się za to pojawić mały paraliż decyzyjny.

Skalowalność

Dobrze się skaluje, między innymi dlatego, że mamy w grze dwie plansze: dla 2-3 i 4-5 osób, które nakładają pewne ograniczenia na graczy (w dostępności surowców, cenie itp.). Z czystym sumieniem mogę polecić "Rokoko" jako grę dla dwóch graczy. Podoba mi się zwłaszcza to, że nie ma wtedy potrzeby wykorzystywania tak zwanego sztucznego gracza (jak na przykład w "7 cudach świata").

Losowość

Pewna dawka losowości w grze występuje. Dotyczy wykrojów które się pojawiają, surowców, które są dostępne i , w ograniczonym stopniu, pracowników do zatrudnienia. Losowość na pewno nie jest uciążliwa i łatwo nią zarządzać. 

Dla kogo ta gra?


Dla zwolenników euro i mechaniki "worker placement" (wykonywanie akcji przez pracowników). Wprawdzie znajdziemy tu też ślady "deck buildingu" (zbieranie własnej talii), ale ta pierwsza mechanika wiedzie tu prym. Trzeba przyznać, że nie jest to suche euro, "Rokoko" naprawdę ma klimat podkreślony pięknymi ilustracjami. Gra nie jest trudna, ale ma sporo zasad i możliwości, więc początkującym jej nie polecam, bo mogą czuć się zagubieni. Lekko kobieca tematyka sprawiła, że jeden z moich kolegów kręcił nosem i nie miał ochoty na grę. Pozostali nie mieli oporów i bawili się świetnie  

Moim zdaniem (4/5)



Na "Rokoko" zwróciłam uwagę czytając, że bardzo spodobała się na targach gier w Essen, które odbyły się w 2013 roku. Ta informacja plus świetna (moim zdaniem) tematyka sprawiły, że nie mogłam się doczekać, kiedy będę miała okazję zagrać. Obyło się na szczęście bez rozczarowania - gra mnie zachwyciła. Nie da się ukryć, że wygląd i tematyka robią swoje. Zostawienie samej mechaniki, ale zmiana szycia kreacji na montaż traktorów, na pewno zmniejszyłoby przyznane punkty. Mimo wszystko gra jest moim zdaniem przemyślana, przyjemna w graniu, a cała otoczka sprawia, że mam ochotę wracać do niej co chwilę.


ZALETY:
- piękne wydana
- dobrze się skaluje
- zgrabnie łączy mechaniki "worker placement" i "deck building" 


WADY:
- dla niektórych plansza może być nieczytelna 
- trochę za mały wybór pracowników (wprawdzie ogranicza to losowość w grze, ale przydałaby się jakaś niepewność)
- ilustracje strojów mogłoby być bardziej urozmaicone (czepiam się, ale w końcu szykujemy się na bal - różne kolory to za mało)


Gra na planszy dla 2-3 graczy
Plansza jest dużo ładniejsza w rzeczywistości, zdjęcie jest mało nasycone
Stroje, które możemy uszyć - u góry koszt wykroju, niżej potrzebne materiały i na dole kwota za sprzedanie lub punkty prestiżu za wypożyczenie na bal

Stroje na sali balowej
Pracownicy i planszetka gracza (z podpowiedziami)
Przędza i koronki (przy odrobinie wyobraźni)
 

List (dla gracza rozpoczynającego) i karta królowej 

Dekoracja - fontanna, dająca dodatkowe bonusy
Z woreczka losujemy wykroje strojów

Materiały na kreacje


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jungle speed

Rodzaj gry :  IMPREZOWA Liczba graczy :  2 - 20 Czas gry :  ok. 10 -15 minut 1 rozgrywka (ale nigdy się na jednej nie kończy) Pudełko i wydanie Gra mieści się w kartonowym pudełku dość kiepskiej jakości, ale to nie przeszkadza, bo w środku znajduje się lniany woreczek na karty i totem, a on się świetnie nadaje do przechowywania i zabierania na imprezy. Karty mają niestandardowe wymiary i są kwadratowe, na szczęście całkiem porządne i dobrze znoszą godziny grania.

Konwentowe króciaki

Raz w roku w grudniu jeżdżę na mój ulubiony konwent – Nordcon. Zazwyczaj cały czas spędzam tam siedząc w sali z planszówkami (wyjątek stanowi turniej piłkarzyków :-)  ). Wybór tytułów jest zwykle ogromny, a że impreza ma zacnych planszówkowych sponsorów, to i nowości jest sporo. Chciałam się z Wami podzielić wrażeniami z gier, w które miałam okazję zagrać podczas ostatniego Nordconu. Część z nich jest nowa, część niekoniecznie, ale ja miałam okazję zagrać w nie po raz pierwszy. Każdy akapit to jedna gra, więc nie ma potrzeby czytania wszystkiego – można sobie poskakać po tytułach ;-)

Multiuniversum

Rodzaj gry : KARCIANA Liczba graczy : 1 - 5 Czas gry:   30 - 45 minut  (prawda) Pudełko i wydanie   Na razie miałam okazję pograć w wersję PnP (Print and Play), gdzie na pewno widziałam finalne grafiki. Nie wiem natomiast jak duże będzie pudełko czy jakiej jakości będą karty. Napiszę coś więcej jak będę miała okazję się przekonać.