Rodzaj gry: EKONOMICZNA
Liczba graczy: 1 - 5
Czas gry: 120 minut wg producenta (tak naprawdę czas zależy od liczby graczy)
Pudełko i wydanie
Gra mieści się w prostokątnym pudełku, które wypchane jest po brzegi elementami i swoje waży :-) Najpierw grałam w wersję niemiecką, która zamiast figurek zwierząt miała drewniane kosteczki. Polska edycja wypada o wiele lepiej, wykonanie jest bardzo porządne - gruba tektura, drewniane zwierzątka. Czy gra jest ładna? Hmmm, jak na nią patrzę to pierwsze słowo jakie mi przychodzi na myśl to "solidna". Na pewno nie jest to tytuł, który przyciąga wzrok wyglądem (okładka też kiepska), ale do jakości nie można mieć zastrzeżeń. Przydadzą się tylko woreczki strunowe, bo nie ma wyprasek.
Za to duży plus za notatnik do podliczania punktów.
Rozgrywka
Jak można się z tytułu domyślić, w grze będziemy rolnikami, a naszym celem będzie dbanie i dom, zagrodę i przynależne pola uprawne. Gra wykorzystuje mechanikę worker placement, czyli polega na wysyłaniu robotników do wykonania konkretnej pracy - np. zasiania pola, wycinki drzew, rozbudowy domu itp.
Na wstępie warto zaznaczyć, że gra ma kilka wariantów. Dla zapoznania się polecany jest wariant rodzinny, czyli lekko uproszczony, bez kart specjalnych. Może i jest on uboższy niż pełna wersja, ale bardziej wyrównany i zdecydowanie mniej losowy.
Za to wariant rozbudowany daje nam więcej możliwości i więcej dróg do zwycięstwa. Co kto woli.
Rozgrywkę rozpoczynamy z dwoma robotnikami i pewnym zestawem dostępnych akcji do wykonania. Gra składa się z 6 etapów podzielonych na 14 tur. Akcje dla danego etapu są stałe, ale kolejność ich występowania jest w każdej rozgrywce losowa. Ma to niebagatelne znaczenie, bo pewne akcje są wyjątkowo atrakcyjne i warto na ich nadejście być pierwszym graczem, aby móc z nich skorzystać zanim inni nas ubiegną.
I tak będziemy wysyłali naszych robotników do pracy - po surowce, po żywność, po zboże, warzywa czy zwierzęta. Każde pole w danej turze może być zajęte tylko przez jednego robotnika więc trzeba dokonywać przemyślanych wyborów. Ciekawe jest to, że jeżeli nikt nie zdecyduje się na wykonanie akcji dającej np. surowce lub zwierzęta, to w następnej rundzie ich liczba się powiększy. Czasami warto poczekać i zabrać sześć bali drewna zamiast trzech, ale musimy się liczyć z tym, że ktoś je nam sprzątnie sprzed nosa. Na zakończenie każdego etapu naszych pracowników należy wyżywić, a zdobycie odpowiedniej liczby posiłków bez zaniedbywania rozwoju gospodarstwa to prawdziwe wyzwanie.
Gra kończy się po 14 turach i wygrywa ten z graczy, który uzyska największą liczbę punktów zwycięstwa. I przy punktacji widać jak rozsądnie trzeba grać. Dlaczego? Bo na koniec najlepiej mieć wszystko (nie da się) i w odpowiednich ilościach. Im więcej czegoś mamy (zwierząt, zboża itp.) tym więcej punktów w skali od 1 do 4. Ale braki to punkty ujemne. Dla przykładu nie opłaca się hodować wyłącznie krów, bo i tak dostaniemy maksymalnie 4 punkty, a przy okazji stracimy kilka za brak owiec czy dzików (wszak każdy rolnik hoduje dziki).
Wariant dla bardziej zaawansowanych graczy wprowadza karty pomocników i małych usprawnień, z których możemy skorzystać wykonując odpowiednie akcje na planszy (np. zatrudnij pomocnika). Karty dają możliwość zdobycia dodatkowych punktów zwycięstwa, a ich odpowiednie wykorzystanie jest kluczem do sukcesu. Niestety są one niezbilansowane i posiadanie niektórych (a rozdawane są losowo) zwiększa szansę tych, którzy je posiadają.
Gra wymaga od nas obrania pewnej taktyki i trzymania się jej, bo miotanie się pomiędzy akcjami nic dobrego nie da, zwłaszcza w wariancie zaawansowanym i przy większej liczbie graczy. Akcji jest bardzo dużo, sposobów na zdobycie punktów zwycięstwa też, a przez kilka początkowych rund mamy tylko dwóch robotników. Gra wymaga myślenia i dobrego planowania na kilka rund do przodu - to w połączeniu do śledzenia punktacji może spowodować spowolnienie rozgrywki, zwłaszcza gdy gramy z osobami, które lubią długo zastanawiać się nad swoim ruchem.
Z rzeczy dla mnie nie pojętych:
Dlaczego hodujemy dziki a nie świnie? Ktoś mnie może oświeci w komentarzach?
Gra pozwala na trzymanie jednego zwierzęcia w domu, jeśli nie mamy zagrody. Owcę jestem sobie w stanie wyobrazić, ale krowę? Serio?:-)
Świetnie się skaluje. W zależności od liczby graczy w grze wykorzystywane są rożne zestawy kart, aby jak najlepiej zbalansować rozgrywkę. Grałam też wiele razy w dwie osoby i było naprawdę fajnie (im mniej graczy tym bardziej rozbudowana farma). I oczywiście trzeba pamiętać, że jest też wariant 1-osobowy.
Losowość
Bardzo niewielka. Losowo pojawiają się zasoby w kolejnych etapach i tu nie ma problemu, bo każdy z graczy jest w tej samej sytuacji. Losowo też trafiają do nas karty pomocników i małych usprawnień i tu już jest trochę gorzej, bo są one nierówne.
Dla kogo ta gra?
"Agricola" długo gościła na pierwszym miejscu listy gier na BoardGameGeek.com, w chwili pisania tej recenzji okupuje drugą pozycję, a to na pewno świadczy o tym, że jest to tytuł godny uwagi. Polecam go osobom lubiącym gry z mechaniką worker placement (wysyłanie robotników do wykonania wskazanych zadań). Dzięki wariantowi rodzinnemu z powodzeniem zagrają w nią nawet początkujący. Dla bardziej wymagających wprowadzono dodatkowe elementy rozgrywki. Należy wspomnieć, że nie ma tu właściwie interakcji więc jeśli tego szukacie w grach to nie jest to tytuł dla Was.
Moim zdaniem (4/5)
"Agricola" nie jest może moja ulubioną grą z mechaniką worker placement (wolę "Epokę Kamienia" czy "Tzolk'ina" - wygląd też się liczy :-) ), ale lubię w nią grać. Nie rozumiem tylko skąd tyle opinii, że jest to gra trudna. Moim zdaniem wcale nie jest i nawet dość początkujący gracze dość szybką są w stanie pojąć zasady (chociaż nie byłaby to pierwsza gra jaką zaproponowałabym planszówkowym żółtodziobom), zwłaszcza, że gra posiada wariant rodzinny i dla zaawansowanych. Potrzeba jednak kilku partii, żeby zrozumieć jakie akcje są najbardziej opłacalne i panować nad punktacją.
Zawsze mam ten problem, że chciałabym wszystko zrobić, a tu się nie da. A idealnie byłoby mieć wszystkie zwierzęta, zboże, marchewkę, murowany dom, liczną rodzinę...i efekt jest taki, że zawsze jestem niezadowolona z tego jak mi poszło. Zawsze.
Szukacie uniwersalnego tytułu, który ma szansę spodobać się wszystkim? "Agricola" raczej Was nie zawiedzie. Jest wciągająca, bardzo grywalna i po każdej zakończonej partii pozostaje pewien niedosyt - zawsze można było lepiej...
"Agricola" to polska Gra Roku 2009.
Liczba graczy: 1 - 5
Czas gry: 120 minut wg producenta (tak naprawdę czas zależy od liczby graczy)
Pudełko i wydanie
Gra mieści się w prostokątnym pudełku, które wypchane jest po brzegi elementami i swoje waży :-) Najpierw grałam w wersję niemiecką, która zamiast figurek zwierząt miała drewniane kosteczki. Polska edycja wypada o wiele lepiej, wykonanie jest bardzo porządne - gruba tektura, drewniane zwierzątka. Czy gra jest ładna? Hmmm, jak na nią patrzę to pierwsze słowo jakie mi przychodzi na myśl to "solidna". Na pewno nie jest to tytuł, który przyciąga wzrok wyglądem (okładka też kiepska), ale do jakości nie można mieć zastrzeżeń. Przydadzą się tylko woreczki strunowe, bo nie ma wyprasek.
Za to duży plus za notatnik do podliczania punktów.
Rozgrywka
Jak można się z tytułu domyślić, w grze będziemy rolnikami, a naszym celem będzie dbanie i dom, zagrodę i przynależne pola uprawne. Gra wykorzystuje mechanikę worker placement, czyli polega na wysyłaniu robotników do wykonania konkretnej pracy - np. zasiania pola, wycinki drzew, rozbudowy domu itp.
Na wstępie warto zaznaczyć, że gra ma kilka wariantów. Dla zapoznania się polecany jest wariant rodzinny, czyli lekko uproszczony, bez kart specjalnych. Może i jest on uboższy niż pełna wersja, ale bardziej wyrównany i zdecydowanie mniej losowy.
Za to wariant rozbudowany daje nam więcej możliwości i więcej dróg do zwycięstwa. Co kto woli.
Rozgrywkę rozpoczynamy z dwoma robotnikami i pewnym zestawem dostępnych akcji do wykonania. Gra składa się z 6 etapów podzielonych na 14 tur. Akcje dla danego etapu są stałe, ale kolejność ich występowania jest w każdej rozgrywce losowa. Ma to niebagatelne znaczenie, bo pewne akcje są wyjątkowo atrakcyjne i warto na ich nadejście być pierwszym graczem, aby móc z nich skorzystać zanim inni nas ubiegną.
I tak będziemy wysyłali naszych robotników do pracy - po surowce, po żywność, po zboże, warzywa czy zwierzęta. Każde pole w danej turze może być zajęte tylko przez jednego robotnika więc trzeba dokonywać przemyślanych wyborów. Ciekawe jest to, że jeżeli nikt nie zdecyduje się na wykonanie akcji dającej np. surowce lub zwierzęta, to w następnej rundzie ich liczba się powiększy. Czasami warto poczekać i zabrać sześć bali drewna zamiast trzech, ale musimy się liczyć z tym, że ktoś je nam sprzątnie sprzed nosa. Na zakończenie każdego etapu naszych pracowników należy wyżywić, a zdobycie odpowiedniej liczby posiłków bez zaniedbywania rozwoju gospodarstwa to prawdziwe wyzwanie.
Gra kończy się po 14 turach i wygrywa ten z graczy, który uzyska największą liczbę punktów zwycięstwa. I przy punktacji widać jak rozsądnie trzeba grać. Dlaczego? Bo na koniec najlepiej mieć wszystko (nie da się) i w odpowiednich ilościach. Im więcej czegoś mamy (zwierząt, zboża itp.) tym więcej punktów w skali od 1 do 4. Ale braki to punkty ujemne. Dla przykładu nie opłaca się hodować wyłącznie krów, bo i tak dostaniemy maksymalnie 4 punkty, a przy okazji stracimy kilka za brak owiec czy dzików (wszak każdy rolnik hoduje dziki).
Wariant dla bardziej zaawansowanych graczy wprowadza karty pomocników i małych usprawnień, z których możemy skorzystać wykonując odpowiednie akcje na planszy (np. zatrudnij pomocnika). Karty dają możliwość zdobycia dodatkowych punktów zwycięstwa, a ich odpowiednie wykorzystanie jest kluczem do sukcesu. Niestety są one niezbilansowane i posiadanie niektórych (a rozdawane są losowo) zwiększa szansę tych, którzy je posiadają.
Gra wymaga od nas obrania pewnej taktyki i trzymania się jej, bo miotanie się pomiędzy akcjami nic dobrego nie da, zwłaszcza w wariancie zaawansowanym i przy większej liczbie graczy. Akcji jest bardzo dużo, sposobów na zdobycie punktów zwycięstwa też, a przez kilka początkowych rund mamy tylko dwóch robotników. Gra wymaga myślenia i dobrego planowania na kilka rund do przodu - to w połączeniu do śledzenia punktacji może spowodować spowolnienie rozgrywki, zwłaszcza gdy gramy z osobami, które lubią długo zastanawiać się nad swoim ruchem.
Z rzeczy dla mnie nie pojętych:
Dlaczego hodujemy dziki a nie świnie? Ktoś mnie może oświeci w komentarzach?
Gra pozwala na trzymanie jednego zwierzęcia w domu, jeśli nie mamy zagrody. Owcę jestem sobie w stanie wyobrazić, ale krowę? Serio?:-)
Skalowalność
Losowość
Bardzo niewielka. Losowo pojawiają się zasoby w kolejnych etapach i tu nie ma problemu, bo każdy z graczy jest w tej samej sytuacji. Losowo też trafiają do nas karty pomocników i małych usprawnień i tu już jest trochę gorzej, bo są one nierówne.
Dla kogo ta gra?
"Agricola" długo gościła na pierwszym miejscu listy gier na BoardGameGeek.com, w chwili pisania tej recenzji okupuje drugą pozycję, a to na pewno świadczy o tym, że jest to tytuł godny uwagi. Polecam go osobom lubiącym gry z mechaniką worker placement (wysyłanie robotników do wykonania wskazanych zadań). Dzięki wariantowi rodzinnemu z powodzeniem zagrają w nią nawet początkujący. Dla bardziej wymagających wprowadzono dodatkowe elementy rozgrywki. Należy wspomnieć, że nie ma tu właściwie interakcji więc jeśli tego szukacie w grach to nie jest to tytuł dla Was.
Moim zdaniem (4/5)
"Agricola" nie jest może moja ulubioną grą z mechaniką worker placement (wolę "Epokę Kamienia" czy "Tzolk'ina" - wygląd też się liczy :-) ), ale lubię w nią grać. Nie rozumiem tylko skąd tyle opinii, że jest to gra trudna. Moim zdaniem wcale nie jest i nawet dość początkujący gracze dość szybką są w stanie pojąć zasady (chociaż nie byłaby to pierwsza gra jaką zaproponowałabym planszówkowym żółtodziobom), zwłaszcza, że gra posiada wariant rodzinny i dla zaawansowanych. Potrzeba jednak kilku partii, żeby zrozumieć jakie akcje są najbardziej opłacalne i panować nad punktacją.
Zawsze mam ten problem, że chciałabym wszystko zrobić, a tu się nie da. A idealnie byłoby mieć wszystkie zwierzęta, zboże, marchewkę, murowany dom, liczną rodzinę...i efekt jest taki, że zawsze jestem niezadowolona z tego jak mi poszło. Zawsze.
Szukacie uniwersalnego tytułu, który ma szansę spodobać się wszystkim? "Agricola" raczej Was nie zawiedzie. Jest wciągająca, bardzo grywalna i po każdej zakończonej partii pozostaje pewien niedosyt - zawsze można było lepiej...
"Agricola" to polska Gra Roku 2009.
WADY:
- karty pomocników i małych usprawnień są nierówne, niektóre dają dużą przewagę
- rozkładanie i chowanie trwa długo
- czasami się dłuży
ZALETY:
- uczy planowania
- ma kilka wariantów rozgrywki
- dobrze oddaje klimat
- można grać samemu
- wciąga i ma dużą grywalność
Plansza gracza - obsiane pola, zagrody i krowa w domu :-) |
Plansza główna |
Owieczki :-) |
dzik i krowa |
Świnie to udomowione dziki. W tamtych czasach bardziej przypominały swoich pobratymców z lasu i stąd być może są w takiej postaci w grze.
OdpowiedzUsuńGrubo. Gra toczy się w bodaj w XVII w. Człowiek zaczął udomawiać wieprzki ok. 12000r. p.n.e. Uwierz mi, świnia wyglądała jak świnia już ładnych parę tys.lat temu. Cała historia jest dość błaha - żydzi i muzułmanie mają ze świniami duży problem. Gra jest uniwersalna i autorzy nie chcieli do produktu nikogo zniechęcać.
Usuń